Inauguracja prezydenta USA to jedno z najważniejszych politycznych wydarzeń na świecie, przykuwające uwagę setek milionów ludzi. Nic dziwnego, wszakże przywódca takiej potęgi jak Stany Zjednoczone automatycznie uznawany jest za jedną z najważniejszych osób chodzących po Ziemi.
Wczorajsza uroczystość miała również historyczny charakter. Donald Trump ponownie wprowadza się do Białego Domu po czterech latach przerwy. Wcześniej w historii USA udało się tego dokonać tylko jednemu politykowi – demokracie Groverowi Clevelandowi.
Teraz cały świat będzie patrzył na pierwsze decyzje Trumpa. A jest tego całkiem sporo – tylko pierwszego dnia urzędowania zapowiedział podpisanie stu dekretów prezydenckich. Sprawy bezpieczeństwa, imigracji, gospodarki, finansów, a w szerszym kontekście relacje z UE, zwiększenie potencjału NATO oraz ochrona amerykańskich interesów w kluczowych punktach światowej mapy. Po zaprzysiężeniu, przemowach i okolicznościowych uroczystościach czas na działania, które będą miały kluczowy wpływ na sytuację geopolityczną. W poprzedniej kadencji Trump udowodnił, że nie boi się podejmować szybkich i zdecydowanych decyzji. Wszyscy przewidują, że podobnie będzie teraz.
Donald Trump złożył w poniedziałek przysięgę prezydencką i został oficjalnie 47. prezydentem USA. Jest dopiero drugim politykiem, któremu udało się wrócić do Białego Domu po przegranych wcześniej wyborach. Nie będzie jednak miał czasu na świętowanie – przed inauguracją zapowiedział, że Amerykanów czeka bardzo intensywny tydzień.
Ceremonia zaprzysiężenia rozpoczęła się od mszy w waszyngtońskim kościele św. Jana. Następnie Trump udał się do Białego Domu, gdzie tradycyjne wypił herbatę w towarzystwie odchodzącego prezydenta. W południe złożył przysięgę prezydencką. Przysięgał na dwie Biblie – jedną, która od dawna należy do jego rodziny i którą dostał w 1955 r., oraz Biblię, której właścicielem był najsłynniejszy republikański prezydent Abraham Lincoln. Wcześniej na tę samą Biblię przysięgał dwukrotnie Barack Obama. Po złożeniu przysięgi proces przekazania władzy się skończył i Trump oficjalnie został kolejnym prezydentem USA. Z powodu mroźnej pogody ceremonia miała miejsce w rotundzie Kapitolu – po raz ostatni odbywała się tam druga inauguracja Ronalda Reagana.
Polityk nie będzie jednak marnował czasu na świętowanie swojego powrotu do władzy. Amerykańskie media zapowiadały wcześniej, że już pierwszego dnia podpisze 200 rozkazów prezydenckich. Członek jego administracji powiedział telewizji Fox News, że wśród nich znajdą się też tzw. omnibusy, czyli pojedyncze rozkazy, które nakazują podjęcie kilku–kilkunastu działań. W niedzielę Trump odbył tzw. wiec zwycięstwa. W jego trakcie zapowiedział, że jego administrację i całe USA będzie czekał bardzo intensywny tydzień. „Zobaczycie rozkazy prezydenckie, które sprawią, że będziecie ekstremalnie szczęśliwi. Będzie ich dużo, będzie ich dużo. Musimy przywrócić nasz kraj na właściwy kurs” – powiedział zgromadzonym. „Obywatele Ameryki nam zaufali i w zamian za to damy im najlepszy pierwszy dzień, największy pierwszy tydzień i najbardziej niezwykłe sto pierwszych dni z wszystkich prezydencji w amerykańskiej historii” – dodał. Stwierdził, że aby zrealizować ten cel, zebrał „gabinet patriotów i wizjonerów-reformatorów”.
W momencie pisania tych słów nie wiadomo jeszcze, jakie rozkazy podpisał Trump. Prezydent zdradził jednak, że wiele z nich odwoła wcześniejsze decyzje Joego Bidena. „Każdy radykalny i głupi rozkaz prezydencki Bidena zostanie cofnięty w pierwszych godzinach od złożenia przeze mnie przysięgi. Będziecie się bardzo dobrze bawić, oglądając jutro telewizję” – stwierdził.
Członek jego administracji powiedział Fox News, że Trump na początku drugiej kadencji skupi się też na walce z nielegalną imigracją, co było jego główną obietnicą wyborczą. Ma m.in. skończyć z praktyką wypuszczania na wolność złapanych nielegalnych imigrantów. Od razu ogłosi też, że sytuacja na granicy to stan wyjątkowy, i nakaże wojsku współpracę z Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego w celu jej zabezpieczenia. Ma przywrócić też zasadę, że składający wnioski o azyl w USA muszą czekać w Meksyku na ich rozpatrzenie. Chce także walczyć z działalnością karteli narkotykowych w USA, m.in. przez uznanie ich za międzynarodowe organizacje terrorystyczne, co da mu dodatkowe uprawnienia.
Trump na początku kadencji skupi się też na takich sprawach, jak zwiększenie produkcji energii i wycofanie szkodliwych przepisów klimatycznych, obniżenie kosztów życia czy wycofanie USA z niekorzystnych umów. Źródło Fox News powiedziało, że w pierwszych dniach Trump „dokona fundamentalnej reformy amerykańskiego rządu, łącznie z całkowitym i totalnym przywróceniem amerykańskiej suwerenności”.
Bliski Wschód \ W niedzielę zaczęło obowiązywać zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem. Trzy pierwsze porwane przez Hamas kobiety wróciły już do domów.
15 miesięcy temu Izrael dokonał inwazji na Strefę Gazy, która była odpowiedzią na brutalny atak terrorystów z Hamasu. Wkrótce potem rozpoczęły się negocjacje nad ewentualnym zawieszeniem broni. Mediatorami były Egipt i Jordania. Zawieszenie broni było popierane także przez USA i inne państwa arabskie, które bały się, że ten konflikt rozleje się na cały Bliski Wschód. Kilka razy wydawało się, że jest blisko porozumienia, ale udało się je wynegocjować dopiero 15 stycznia.
Zawieszenie broni miało zacząć obowiązywać w niedzielę, ale opóźniło się o kilka godzin. Premier Binjamin Netanjahu ogłosił, że nie wejdzie w życie, dopóki Hamas nie przekaże nazwisk trzech pierwszych zakładników, którzy mieli być zwolnieni. Terroryści w końcu to zrobili i premier ogłosił, że porozumienie wejdzie w życie o 11.15.
Pierwszego dnia Hamas zwolnił trzy zakładniczki. 31-letnia Doron Steinbrecher i 29-letnia Emilia Damari zostały porwane przez terrorystów w kibucu Kfar Aza, gdzie Palestyńczycy zamordowali około stu osób, a 24-letnia Romi Gonen została porwana z festiwalu muzycznego Nova, gdzie ofiarą terrorystów padły 364 osoby. Z Gazy zabrali je żołnierze Sił Obronnych Izraela (IDF), odwieźli do bazy wojskowej, gdzie kobiety otrzymały pomoc medyczną – dwie z zakładniczek miały być postrzelone w dniu zamachu – i spotkały się ze swoimi matkami. Stamtąd trafiły do centrum medycznego Szeba, gdzie czekały na nie rodziny. W zamian za nie Izrael zwolnił z więzień 90 Palestyńczyków.
Matka Damari powiedziała mediom, że jej córka jest teraz „najszczęśliwszą dziewczyną na świecie” i czuje się znacznie lepiej, niż się spodziewali. Dodała jednak, że o ile jest to „niesamowicie szczęśliwy moment dla naszej rodziny”, to „musimy pamiętać, że 94 zakładników nadal pozostało w Gazie”. Władze Izraela nie ukrywają, że spodziewają się, że wielu z nich zostało już zamordowanych. Hamas nie pozwalał na kontakt z rodzinami i nie dopuszczał do nich przedstawicieli Czerwonego Krzyża, więc na razie nie wiadomo, w jakim są stanie.
Zgodnie z porozumieniem Hamas wypuści 30 kolejnych zakładników w ciągu następnych sześciu tygodni – dzieci, kobiety i seniorów. W zamian za każdego Izrael uwolni z więzień 30 Palestyńczyków. Pozostali zakładnicy zostaną zwolnieni w drugiej fazie, gdy dojdzie do wycofania IDF z Gazy. (wm)
GEOPOLITYKA \ Rosja i Iran podpisały kompleksowy traktat o strategicznym partnerstwie na 20 lat. Skupia się na kwestiach współpracy nie tylko militarnej, lecz także również energetycznej i technologicznej. W piątek w Moskwie doszło do podpisania 20-letniego strategicznego partnerstwa przez prezydenta Islamskiej Republiki Iranu Masuda Pezeszkijana oraz rosyjskiego dyktatora Władimira Putina. Rosyjski zbrodniarz wojenny zawarte w Teheranie porozumienie określił mianem „prawdziwego przełomu, stwarzającego warunki do stabilnego i zrównoważonego rozwoju Rosji, Iranu i całego regionu”. – Jesteśmy świadkami nowego rozdziału w stosunkach strategicznych – powiedział z kolei prezydent Iranu.
20-letnie strategiczne partnerstwo obejmuje takie obszary, jak obronność, handel, technologie czy też energetyka. W przypadku bezpieczeństwa pojawiła się klauzula, w której żadne z państw sygnatariuszy nie pozwoli, aby jego terytorium zostało wykorzystane do działań zagrażających bezpieczeństwu drugiego państwa. Podkreślono również kwestię udziału we wspólnych ćwiczeniach wojskowych. Reżim ajatollahów jednak już wcześniej zapewnił dostawy uzbrojenia do Rosji, w tym rakiet balistycznych krótkiego zasięgu oraz dronów kamikadze Shahed-136. Ich ataki na ukraińskie miasta i infrastrukturę stały się ponurą codziennością dla ich mieszkańców.
Zawarcie kompleksowego 20-letniego traktatu o strategicznym partnerstwie nastąpiło kilka tygodni po obaleniu reżimu Baszszara al-Asada, który był bliskim sojusznikiem reżimów w Teheranie i Moskwie. Jak przypomina „The Times of Israel”, zbliżenie obu reżimów miało miejsce tuż przed inauguracją prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, który prawdopodobnie wznowi politykę „maksymalnej presji” na Iran, stosowaną w jego pierwszej kadencji, i będzie dążył do politycznego rozwiązania trwającej trzy lata wojny Rosji na Ukrainie.
Kilka miesięcy wcześniej Federacja Rosyjska zawarła traktat o wszechstronnym partnerstwie strategicznym z Koreą Północną. W ramach zacieśnienia współpracy reżim Kim Dzong Una wysłał tysiące północnokoreańskich żołnierzy, którzy obecnie walczą z oddziałami ukraińskimi w rosyjskim obwodzie kurskim. Pjongjang cały czas wysyła ponadto do Rosji tysiące pocisków artyleryjskich kal. 152 mm oraz 122 mm oraz rakiety balistyczne
KN-23 i KN-25 o zasięgu około 900 km. Na wyposażenie wojsk rosyjskich trafiły również z Korei Północnej działa samobieżne kal. 170 mm oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet kal. 240 mm. Paweł Kryszczak