Gazeta Polska Codziennie Numer 3859


Wykorzystać wiatr zmian

Nastąpiły pewne zmiany, które wzmacniają poczucie niepewności – powiedział podczas niedawnego przemówienia w Parlamencie Europejskim premier Donald Tusk. Szef rządu przemawiał tam w związku z przejęciem przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. Słowa o rzekomej niepewności odnoszą się oczywiście do zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych i zapowiedzi, a także decyzji mocno uderzających w wydawałoby się dominujący do niedawna liberalno-lewicowy porządek. W Polsce jego emanacją jest niestety Tusk. Cóż, przyglądając się zmianom, które nadchodzą wielkimi krokami z USA i prawdopodobnie niebawem dotrą do Polski, nie należy się dziwić niepewności premiera. My jednak bądźmy pewni – to bardzo dobrze, że nadciągnął wiatr zmian. Obyśmy umieli go wykorzystać.



Trump wzmacnia sojusze w regionie Indo-Pacyfiku

Już pierwsze godziny działalności administracji Donalda Trumpa pokazały, że Waszyngton będzie wzmacniać sojusze w regionie Indo-Pacyfiku i nie odpuści Pekinowi.

Tuż po zaprzysiężeniu na stanowisko sekretarza stanu Marco Rubio spotkał się szefami MSZ państw członkowskich QUAD, tj. czterostronnego Dialogu Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, Japonii, Indii i Australii. Kraje te podzielają obawy dotyczące rosnącej potęgi Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL), a spotkanie ich przedstawicieli zaraz po inauguracji prezydentury Donalda Trumpa to wyraźny sygnał, że przeciwdziałanie zagrożeniom ze strony Chin jest dla 47. prezydenta USA najwyższym priorytetem.

Marco Rubio jeszcze w czasie swojego przesłuchania w Kongresie powiedział, że Chiny są „najpotężniejszym i najniebezpieczniejszym przeciwnikiem”, jakiego kiedykolwiek miały Stany Zjednoczone.

We wspólnym oświadczeniu członkowie QUAD potwierdzili, że celem ich działań jest zapewnianie rozwoju i dobrobytu narodów Indo-Pacyfiku. W dokumencie znalazło się potępienie działań Pekinu na Morzu Południowochińskim, które uderzają m.in. w Filipiny, i w Cieśninie Tajwańskiej zagrażające Tajwanowi. „Stanowczo sprzeciwiamy się także wszelkim jednostronnym działaniom zmierzającym do zmiany status quo za pomocą siły lub przymusu” – czytamy w oświadczeniu.

Rubio odbył też oddzielne konsultacje z szefami dyplomacji Japonii, Australii i Indii ws. przeciwdziałania istniejącym zagrożeniom w obszarze Indo-Pacyfiku, np. destabilizującym działaniom Pekinu w regionie. W oświadczeniu Departamentu Stanu po spotkaniu Rubio z Iwayą Takeshim, ministrem spraw zagranicznych Japonii, napisano, iż w rozmowach wyrażono także „obawy dotyczące zarówno politycznego, jak i obejmującego kwestie bezpieczeństwa sojuszu KRLD z Rosją oraz wsparcia Chin dla rosyjskiej bazy przemysłu obronnego”. 24 czerwca Rubio przeprowadził rozmowę telefoniczną z Wang Yi, szefem chińskiego MSZ, podczas której podkreślił zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na rzecz swoich sojuszników w regionie i „wyraził poważne zaniepokojenie działaniami przymusowymi Chin wobec Tajwanu i na Morzu Południowochińskim”.

O tym, jaka będzie polityka administracji Donalda Trumpa w Azji, wspominała we wtorek podczas przesłuchania w Kongresie Elise Stefanik, nominowana na stanowisko ambasadora USA przy ONZ. Stefanik poparła decyzje Trumpa o wycofaniu się USA ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i dodała, że organizacja ma zbyt silne powiązania z Komunistyczną Partią Chin. Podczas przesłuchania Stefanik dała jasno do zrozumienia, że jej priorytetem będzie stawienie czoła chińskim dążeniom do dominacji na arenie międzynarodowej. W kwestii Tajwanu podkreśliła znaczenie uczestnictwa Tajpej w organizacjach między­narodowych, co często blokuje Pekin.

Do zagrożenia chińskiego odniósł się bezpośrednio Trump, zwracając uwagę na zalewanie jego kraju przez Chiny, w tym poprzez Meksyk i Kanadę, fentanylem. Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że 1 lutego zamierza nałożyć 10-proc. cła na chiński import za brak działań Pekinu w kwestii ograniczenia eksportu fentanylu. Według Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób w 2023 r. fentanyl zabił ponad 112 tys. Amerykanów. W wywiadzie dla Fox News wyemitowanym w zeszły czwartek Trump nazwał cła „ogromną siłą”, jaką USA mają nad Chinami, ale dodał, że „wolałby nie musieć ich stosować”, bo uważa, że oba kraje mogą osiągnąć porozumienie handlowe. Opublikowany zaraz po inauguracji prezydentury na stronie internetowej Białego Domu dokument pt. „America First Trade Policy” dotyczący polityki handlowej zapowiada przegląd tego, jak Pekin wywiązał się z umowy handlowej zawartej podczas pierwszej kadencji Trumpa, i wyciągnięcie z tego konsekwencji, a także deklaruje rewizję klauzuli najwyższego uprzywilejowania (Permanent Normal Trade Relations) gwarantującej Pekinowi uprawnienia i udogodnienia nie mniejsze niż mają inne państwa, z którymi USA handlują.