Gazeta Polska Codziennie Numer 3917


Atom w kosmosie

Szef NATO Mark Rutte powiedział: „Jesteśmy świadomi doniesień, że Rosja bada możliwość umieszczenia broni jądrowej w kosmosie”. Dodał, że taka broń raczej nie zostanie użyta do atakowania celów na Ziemi, lecz przeciwko satelitom, co z kolei może spowodować chaos na planecie. Sojusz utworzył Centrum Kosmiczne NATO w Ramstein w 2020 r. po formalnym uznaniu przestrzeni kosmicznej za obszar operacyjny obok powietrza, cyberprzestrzeni, lądu i morza.

Stało się to po tym, jak prezydent Donald Trump utworzył w 2019 r. Siły Kosmiczne USA jako szóstą gałąź amerykańskich sił zbrojnych. „Kosmos jest najnowszą domeną działań wojennych na świecie” – powiedział wówczas Trump i podsumował: „Amerykańska przewaga w kosmosie jest niezbędna”. Oby w końcu o takiej przewadze pomyśleli europejscy członkowie NATO.



Niebepieczne europejskie elity

Mamy kolejny dowód na to, że działania Pekinu stanowią istotne wsparcie dla machiny wojennej Władimira Putina. Ukraiński wywiad poinformował, że ponad 150 obywateli Chin dołączyło do rosyjskiej armii, aby walczyć przeciwko Ukrainie. W tym czasie koleżanka Tuska Ursula von der Leyen zadzwoniła do premiera Chin, prosząc go „o zwiększenie wysiłków na rzecz wniesienia znaczącego wkładu w proces pokojowy”.

Prezydent USA Donald Trump buduje koalicję, która ma stawić czoła zagrożeniom ze strony Chin, a sekretarz skarbu Scott Bessent ostrzega, że państwa, które zwrócą się ku Chinom w kwestiach handlowych, muszą się liczyć z konsekwencjami. W tym samym czasie lewicowy premier Hiszpanii Pedro Sánchez podkreśla w Pekinie potrzebę zacieśnienia sojuszu z komunistycznymi Chinami, aby „stawić czoła Trumpowi”.

Chiny, podobnie jak Rosja, stanowią zagrożenie dla Zachodu. W Europie nie będziemy w stanie stawić im czoła, dopóki nie poradzimy sobie z obecnie znacznie poważniejszym, wewnętrznym niebezpieczeństwem, jakim są rządy liberalno-lewicowych elit, które wciąż dążą do współpracy z autorytarnymi reżimami Rosji i Chin. Hanna Shen



„Wybryk sądowy”. Szef KRRiT ostro o koncesji dla Republiki

BEZPRAWIE \ Jeżeli chodzi o tę sytuację wybryku sądowego, jakim było uchylenie koncesji przez wojewódzki sąd administracyjny, to sprawa z punktu widzenia prawa jest prosta – sąd ma z urzędu dać nam uzasadnienie tego wyroku (…). Na podstawie tego uzasadnienia będziemy składać kasację – zapowiedział przewodniczący KRRiT Maciej Świrski odnośnie do próby odebrania koncesji Telewizji Republika. Pełnomocnicy naszej stacji również będą wnioskowali o kasację wyroku uderzającego w wolność mediów.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski zorganizował wczoraj konferencję, na której poinformował, że składa do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez likwidatora TVP Daniela Gorgosza w sprawie „nielegalnego odcięcia dostępu do archiwów TVP przez TVP w likwidacji”. – To jest sprawa o tyle bulwersująca i o tyle ważna, że te treści, do których został odcięty dostęp, to są treści, za które autorom zostały zapłacone pieniądze pochodzące z abonamentu i z dotacji celowej (…). W związku z czym odcinanie obywateli od treści, które im się należą z punktu widzenia pochodzenia tych pieniędzy, jest jeszcze dodatkowym deliktem w tej całej sprawie – mówił Świrski.

Poruszył również temat kontrowersyjnej debaty w Końskich, w której organizację miała być zaangażowana nielegalnie przejęta telewizja publiczna. – Wystosowałem pismo do przewodniczącego PKW ws. tego wydarzenia. Moim zdaniem i większości KRRiT zostało złamane prawo w ten sposób, że zostały złamane przepisy regulujące debaty wyborcze – przekazał Świrski.

W swoim wystąpieniu odniósł się także do próby odebrania koncesji Telewizji Republika i telewizji Wpolsce24, podkreślając, że KRRiT złoży w tej sprawie kasację po otrzymaniu uzasadnienia od sądu. – Co dalej, to zobaczymy, jaki będzie czas pisania przez sąd uzasadnienia, kiedy je dostaniemy, i wtedy będziemy decydować, jak będzie wyglądała ta kasacja – powiedział Świrski.

„Codzienna” skontaktowała się także z pełnomocnikami Telewizji Republika, aby dowiedzieć się, na jakim etapie jest obecnie sprawa. – Dotychczas nie dostaliśmy uzasadnienia wyroku. Sąd najprawdopodobniej je jeszcze pisze. Gdy już wykona swoją pracę, wówczas także wniesiemy skargę kasacyjną. Mamy niezależną od KRRiT do tego legitymację, co oznacza, że zarówno rada jako organ może tego typu czynność wykonać, jak i my jako uczestnicy postępowania – dowiedzieliśmy się od jednego z pełnomocników stacji. Jan Przemyłski



Wierni liczą na obecność Franciszka

Rekonwalescencja po poważnej chorobie postawiła pod znakiem zapytania udział papieża Franciszka w tegorocznych obchodach Triduum Paschalnego i świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Dzisiejsza msza wieczerzy Pańskiej, zwykle odprawiana przez Ojca Świętego w więzieniach i szpitalach, odbędzie się przy ołtarzu katedry św. Piotra. Przewodniczyć jej będzie kard. Mauro Gambetti.

Dziś w Watykanie rozpoczynają się nabożeństwa upamiętniające mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. O godz. 9.30 w bazylice św. Piotra kard. Domenico Calcagno odprawi mszę krzyżma, podczas której poświęcone zostaną oleje chorych i katechumenów oraz krzyżmo. O godz. 18 przy ołtarzu katedry św. Piotra rozpocznie się zaś msza wieczerzy Pańskiej, sprawowana przez kard. Maura Gambettiego. Warto przypomnieć, że od początku swojego pontyfikatu papież Franciszek odprawiał wielkoczwartkowe nabożeństwo w więzieniach oraz w szpitalach.

Jutro o godz. 17 w bazylice św. Piotra prefekt Dykasterii Kościołów Wschodnich kard. Claudio Gugerotti odprawi nabożeństwo męki Pańskiej. Po mszy duchowni i wierni zbiorą się w rzymskim Koloseum, aby o godz. 21.15 wziąć udział w drodze krzyżowej prowadzonej przez wikariusza generalnego Rzymu kard. Balda Reinę. Podobnie jak w ubiegłym roku, tekst rozważań do poszczególnych stacji został zredagowany przez papieża Franciszka i zostanie opublikowany jutro w południe. Do tej pory nie potwierdzono jednak, czy biskup Rzymu pojawi się wśród wiernych.

W Wielką Sobotę wierni zbiorą się w bazylice watykańskiej, aby połączyć się w modlitwie podczas mszy Wigilii Paschalnej, a w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego na placu św. Piotra odbędzie się msza wraz z błogosławieństwem „Urbi et Orbi”, czyli „miastu i światu”.

Na przełomie lutego i marca br. papież Franciszek spędził pięć tygodni w rzymskiej klinice Gemelli, gdzie był leczony na rozległe zapalenie oskrzeli i płuc, uniemożliwiające mu swobodne oddychanie oraz mówienie. Od czasu powrotu do Rzymu zdrowie papieża stopniowo się poprawia, jednak wciąż nie jest on w stanie prowadzić zbyt długich spotkań i przemawiać do wiernych.

W ubiegłym tygodniu Franciszek dwukrotnie zaskoczył jednak modlących się wiernych i turystów, kiedy bez zapowiedzi biura prasowego pojawił się w rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej oraz w bazylice św. Piotra. Wczoraj Ojciec Święty spotkał się zaś z kierownictwem i personelem kliniki Gemelli, Uniwersytetu Katolickiego oraz Dyrekcji Zdrowia i Higieny Państwa Watykańskiego. Była to pierwsza oficjalna audiencja papieża po wypisaniu z kliniki.



Chińscy najemnicy: Rosja słabsza, niż przekonuje

UKRAINA \ Na specjalnej konferencji dwaj obywatele Chin, którzy zostali pojmani przez siły ukraińskie podczas walk po stronie Rosji, ujawnili, jak trafili do armii Putina. Dodali również, że nie jest ona tak silna, jak sama siebie przedstawia.

Zhang Renbao jest eskortowany przez Ukraińskiege strażnika.
Zhang Renbao jest eskortowany przez Ukraińskiege strażnika.

34-letni Wang Guangjun, schwytany w Biłohoriwce, oraz 27-letni Zhang Renbo, zatrzymany w okolicach Tarasówki w obwodzie donieckim, podczas konferencji zorganizowanej przez agencję prasową Ukrinform stwierdzili, że Rosja „karmiła ich kłamstwami”. Podkreślili również, że nie walczyli w imieniu Chin i nie mają żadnych powiązań z chińskimi władzami.

Wang Guangjun
Wang Guangjun

Przedstawili się jako najemnicy zrekrutowani za pośrednictwem reklam w chińskich mediach społecznościowych. Trudno jednak uwierzyć, że w kraju, gdzie internet jest ściśle kontrolowany przez władze, może odbywać się werbunek obywateli na wojnę na tamtejszych portalach społecznościowych. Choć oficjalnie strona chińska twierdzi, że nie zaleca swoim obywatelom udziału w wojnie, rządząca partia komunistyczna przynajmniej toleruje reklamy werbunkowe. Co więcej, może traktować to jako sposób na wyeksportowanie na wojnę bezrobotnych w Chinach, a ich liczba drastycznie rośnie.

Jeden z jeńców, Wang Guangjun, przedstawił się jako rehabilitant, który stracił pracę w Chinach w wyniku pandemii i „szukał nowej opcji”. Odpowiedział na ogłoszenie rekrutacyjne na platformie Douyin, chińskiej wersji TikToka. Rosyjski rekruter obiecał mu zatrudnienie jako rehabilitant dla rannych rosyjskich żołnierzy. Jak twierdzi, „trafił do wojska i nie miał wyboru”. Zapytany przez dziennikarkę tajwańskiej stacji PTS, dlaczego nie uciekł, odpowiedział, że „nie było takiej możliwości”, ponieważ przez cały czas, nawet podczas nocnych wizyt w toalecie, był pilnowany przez rosyjskiego żołnierza z załadowanym karabinem. Wang wspomniał również o jednym z najemników z krajów arabskich, który rzekomo popełnił samobójstwo. Opisał także fatalne warunki panujące w obozie w rosyjskim Rostowie, gdzie brakowało wody i prądu, a posiłki serwowano maksymalnie raz dziennie.

Drugi z Chińczyków, Zhang Renbo, opowiedział, że w Szanghaju pracował jako strażak. Wybrał się do Rosji w podróż, a potem chciał „zarobić trochę pieniędzy”. Rosjanie obiecali mu, że nie trafi na front, a zamiast tego będzie zajmował się pracami budowlanymi. Dodał jednak, że później „coś zaczęło się dziać i nie można było nic z tym zrobić”.

Jeńcy przyznali, że chińskie media społecznościowe często prezentują prorosyjskie filmy, np. z czeczeńskimi siłami specjalnymi, które pokazują zdobytą broń NATO, oraz z młodymi rosyjskimi żołnierzami określanymi mianem „przystojnych starszych braci”. Państwowe media w ChRL podkreślają „bezgraniczne” partnerstwo Moskwy i Pekinu, co sprawia, że Chińczycy darzą Rosję zaufaniem. Schwytani Chińczycy przyznali, że wszelkie informacje, jakie otrzymywali na temat wojny, dotyczyły wyłącznie zwycięstw Rosji.

Zapytany, co powiedziałby swoim rodakom, którzy chcą wybrać się na wojnę, Wang odpowiedział, że gdy już znalazł się na froncie i zaczęła się wymiana ognia, zrozumiał, że wszystko, co mówili mu Rosjanie, jest kłamstwem. Zaapelował, by Chińczycy „nie przystępowali do żadnej wojny, zwłaszcza do tej, która nas nie dotyczy”. Chińscy jeńcy przekazali dziennikarzom, że obawiają się kary po powrocie do Chin, jednak mimo to pragną wrócić do swojego kraju. Hanna Shen



Polityka Trumpa przynosi efekty

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy USA z Meksykiem spadła do rekordowo niskiego poziomu. Administracja prezydenta Donalda Trumpa i służby graniczne przypisują ten wynik stanowczej polityce bezpieczeństwa oraz wsparciu ze strony wojska.

W marcu br. służby graniczne USA odnotowały rekordowo niski poziom nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem. Zatrzymano zaledwie 7 181 osób, co oznacza 95-proc. spadek w porównaniu z analogicznym okresem w 2024 r., za prezydentury Joego Bidena. – Liczba zatrzymań dokonanych na południowo-zachodniej granicy w marcu 2025 r. była niższa niż łączna liczba zatrzymań tylko z dwóch pierwszych dni marca 2024 r. – zauważył Pete Flores, pełniący obowiązki komisarz amerykańskiej służby pograniczno-celnej (U.S. Customs and Border Protection).

To drugi miesiąc z rzędu, w którym liczba dziennych zatrzymań była najniższa w historii. – Jest to dowód niezłomnego zaangażowania i oddanej służby kobiet i mężczyzn z U.S. Customs and Border Protection, którzy każdego dnia stają na straży bezpieczeństwa naszego kraju. Ich praca na pierwszej linii frontu ma fundamentalne znaczenie dla obrony naszych granic i ochrony amerykańskich rodzin przed zagrożeniami płynącymi z zewnątrz – dodał Flores. Amerykańscy pogranicznicy podkreślają, że jest to efektem wzmożonych patroli i wsparcia Departamentu Obrony.

Agencja prasowa Associated Press podała, że administracja Trumpa planuje przekazać tereny federalne leżące przy granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem pod jurysdykcję wojska, co umożliwiłoby mu zatrzymywanie migrantów. Eksperci jednak wskazują, że taka ewentualność mogłaby stać w sprzeczności z amerykańskim prawem.

Tom Homan
Tom Homan

Dane U.S. Customs and Border Protection wskazują, że 7181 nielegalnych imigrantów próbujących przedostać się przez południową granicę USA poza przejściami granicznymi w marcu to spadek o 14 proc. względem lutego, kiedy takich przypadków było 8346. W ujęciu rocznym oznacza to aż 95-proc. spadek w porównaniu z wysoką liczbą 137 473 zatrzymań w marcu 2024 r. To potwierdza skuteczność stanowczej polityki imigracyjnej prowadzonej przez administrację Trumpa, która nie tylko ogranicza nielegalną migrację, ale również uderza w przestępczość transgraniczną.

Wraz ze spadkiem liczby nielegalnych przekroczeń granicy U.S. Customs and Border Protection odnotowało znaczący wzrost przechwyceń nielegalnych substancji.

Zgodnie z raportem tej służby w marcu przejęto niemal 350 kg fentanylu – o 24 proc. więcej niż w lutym. Łączna liczba konfiskat kokainy, metamfetaminy, heroiny, fentanylu i marihuany wzrosła w skali kraju aż o 47 proc. miesiąc do miesiąca. – W chwili, gdy prowadzę tę rozmowę, mamy najbezpieczniejszą granicę w historii naszego kraju. Potwierdzają to twarde dane. Ilu Amerykanów nie traci dziś życia przez fentanyl przemycany wcześniej przez otwartą granicę za prezydentury Bidena? Ile kobiet i dzieci nie pada dziś ofiarą handlu ludźmi, odkąd granica została realnie zabezpieczona? – pytał retorycznie Tom Homan, pełniący funkcję koordynatora ds. bezpieczeństwa granicznego w Białym Domu.