Jest to znana zasada: zwyciężają ci, którzy lepiej rozpoznają intencje przeciwnika. Odnosi się to w szczególności do polityki. Aby kandydat popierany przez Zjednoczoną Prawicę został prezydentem, należy cały czas mieć na uwadze możliwy, trzyetapowy scenariusz Donalda Tuska, o którym ostatnio jakby zapomniano. Pierwszy udało się już premierowi zrealizować, ponieważ wyeliminował przy pomocy mediów i decyzji władz PiS swojego najgroźniejszego przeciwnika, czyli prof. Przemysława Czarnka. Celem drugiego etapu jest kompromitowanie i osłabianie Szymona Hołowni, a zarazem przejęcie w drugiej turze jego sympatyków. A w ostatniej fazie Tusk zastąpi Rafała Trzaskowskiego, jeżeli ten w jego przekonaniu nie da gwarancji zwycięstwa. I jako mistrz gry politycznej dokona brawurowego ataku na zdecydowanie mniej doświadczonego Karola Nawrockiego.
ENA \ Dziś zostanie wydany międzynarodowy nakaz aresztowania posła Marcina Romanowskiego – dowiedziała się „Codzienna”. Policja nie odnalazła posła na terenie kraju. Eurodeputowany PiS Jacek Ozdoba nazywa działania bodnarowców nagonką na Romanowskiego i podkreśla, że obecna sytuacja w wymiarze sprawiedliwości prędzej czy później zostanie rozliczona, a odpowiedzialnych za nią spotkają konsekwencje. Każdy obywatel ma prawo odwołania się i prawo do tego, aby organy ścigania były w ramach nadzoru obiektywne.
Tymczasem w przypadku Prokuratury Krajowej mamy do czynienia z sytuacją absurdalną, ponieważ budynek PK został przejęty w sposób nielegalny. Prokuratorem krajowym jest Dariusz Barski, a w budynku jest uzurpator Dariusz Korneluk, który twierdzi, że jest prokuratorem krajowym – mówił Jacek Ozdoba podczas wspólnej konferencji prasowej z Janem Kanthakiem, posłem PiS. – Bodnarowcy od samego początku, najprawdopodobniej na polecenie premiera Donalda Tuska, uznali za punkt honoru, aby rozliczyć się ze Zbigniewem Ziobrą i środowiskiem z nim związanym, dlatego że prokuratura zarządzana przez Ziobrę złapała na gorącym uczynku bliskich współpracowników Tuska – mówił Kanthak.
„Codzienna” nieoficjalnie dowiedziała się, że dziś zostanie wystawiony międzynarodowy nakaz aresztowania posła Romanowskiego. Policja nie może bowiem znaleźć posła od momentu wydania decyzji o jego aresztowaniu 9 grudnia. – Policja wyczerpuje swoje możliwości na terenie kraju – oznajmił w sobotę minister sprawiedliwości Adam Bodnar. (jm)
USA\ Nad New Jersey od ponad miesiąca obserwowane są tajemnicze drony. Prezydent elekt Donald Trump wezwał, by siły zbrojne zaczęły do nich strzelać.
Pierwszych obserwacji tajemniczych dronów dokonano ponad miesiąc temu. Latają głównie nad New Jersey, ale pojedyncze sztuki zapuszczały się też nad okoliczne stany. Z relacji świadków wynika, że są ogromne, często wielkości dużego samochodu osobowego, i utrzymują się w powietrzu całymi godzinami – co sugeruje, że nie są to maszyny używane przez hobbystów. Zwykle latają z włączonymi światłami pozycyjnymi, ale zdarzało im się je wyłączać. Często występują grupami.
Drony budzą coraz większą panikę wśród mieszkańców. Doszło już do przypadków otwarcia do nich ognia z broni palnej. Lokalni politycy, z gubernatorem Philem Murphym na czele, domagają się bardziej zdecydowanej reakcji od rządu federalnego. Wcześniej informowano, że tajemnicze bezzałogowce zaobserwowano w okolicach baz wojskowych i pola golfowego, którego właścicielem jest Trump. Służby federalne uspokajają, że na razie nic nie wskazuje, by drony stanowiły zagrożenie dla mieszkańców – ale nie wiedzą, lub nie chcą powiedzieć, czym są i kto za nimi stoi.
Sprawę skomentował w końcu Trump. „Obserwacje tajemniczych dronów nad całym krajem. Czy to naprawdę może się dziać bez wiedzy naszego rządu? Nie wydaje mi się!” – napisał na portalu Truth Social. „Pozwólcie, by opinia publiczna poznała prawdę, natychmiast. W przeciwnym wypadku je zestrzelcie!” – dodał. Na jego wpis zareagował sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkas. – Nie widzieliśmy nic niezwykłego. Nie wiemy o żadnym zagrożeniu – powiedział telewizji CNN. Dodał, że rząd nie ma uprawnień, by zestrzelić niezidentyfikowane drony, i podkreślił, że w niektórych wypadkach uznano za nie drony lub małe samoloty, które latają całkowicie legalnie. To nie spodobało się kongresmenowi Jeffowi Van Drewowi z New Jersey. – Nie zestrzelili żadnego, by go przeanalizować. Nie mają pojęcia, skąd się wzięły, ale wiedzą, że nie są zagrożeniem? To nonsens – powiedział polityk.
Przedstawiciele rządu i agencji federalnych sugerują, że aktywność dronów jest mniejsza, niż donoszą media, a mieszkańcy stanu wpadli w histerię. Przedstawiciel FBI powiedział, że z ok. 5 tys. doniesień tylko 100 wymaga dalszego śledztwa. Przedstawiciel Pentagonu dodał, że „nic nie wskazuje, iż stoi za nimi obce państwo”. Wiktor Młynarz
„Z wielką przyjemnością nominuję gen. Keitha Kellogga na stanowisko asystenta prezydenta i specjalnego wysłannika do Ukrainy i Rosji” – oświadczył Donald Trump. „Keith miał wybitną karierę wojskową i biznesową, w tym pełnił bardzo wrażliwe role w zakresie bezpieczeństwa narodowego w mojej pierwszej administracji. Był ze mną od samego początku! Razem zapewnimy pokój przez siłę i sprawimy, że Ameryka i świat znów będą bezpieczne” – dodał. Prezydent elekt setki razy mówił, że wojna na Ukrainie nigdy by się nie rozpoczęła, gdyby pozostał w Białym Domu. Mówił też, że ją zakończy, ale nie podawał szczegółów na temat tego, jak zamierza to zrobić. Jeśli chcemy wiedzieć, jaki ma – jeśli w ogóle – plan, to należy przyjrzeć się właśnie Kelloggowi. Będzie miał dużo do powiedzenia.
80-letni Keith Kellogg jest emerytowanym trzygwiazdkowym generałem i jednym z architektów konserwatywnej polityki, która przedstawia program bezpieczeństwa narodowego i politykę zagraniczną w haśle „America First”. Od dawna określa się go jako ważnego doradcę Donalda Trumpa w kwestiach obronności, pełnił funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Kellogg był również szefem sztabu Rady Bezpieczeństwa Narodowego za pierwszej kadencji Trumpa i p.o. doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego po rezygnacji ze stanowiska Michaela Flynna.
Lojalność najważniejsza
Były wojskowy jest bardzo lojalny wobec prezydenta elekta, co prawdopodobnie było przyczyną, że otrzymał nominację. Być może jest to sygnał do Rosji, Ukrainy i europejskich sojuszników, że będzie bezpośrednio przekazywał wizję i plany prezydenta dotyczące wojny.
Trump mówił, że szybko zakończy wojnę, chcąc wykorzystać osobiste relacje z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i przekonać do swojego planu Władimira Putina. O tym, że wykona telefony do obu polityków, krążą legendy. Jednakże wśród największych zwolenników Kijowa pojawiły się obawy, że Trump będzie dążył do porozumienia za wszelką cenę, godząc się na oddanie Rosji ziem ukraińskich, lub do pokoju bez gwarancji bezpieczeństwa.
Plan na wojnę
W czerwcu Reuters zdawkowo informował, że plan Kellogga na zakończenie wojny obejmuje zamrożenie linii frontu i zmuszenie Kijowa i Moskwy do podjęcia negocjacji. Z kolei w maju Kellogg napisał analizę dla America First Policy Institute, think tanku Trumpa utworzonego po wyborach 2020 r. Nazwał w niej wojnę „tragedią, której można było uniknąć”, spowodowaną częściowo „niekompetencją prezydenta Bidena jako światowego lidera”.
„Awersja administracji Bidena do ryzyka w kwestii uzbrojenia Ukrainy w połączeniu z niepowodzeniem dyplomacji z Rosją przedłużyły wojnę na Ukrainie, która obecnie znajduje się w stanie wojny na wyniszczenie – napisał wówczas. – Zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej będzie wymagało silnego przywództwa »America First«, aby doprowadzić do zawarcia porozumienia pokojowego i natychmiastowego zakończenia działań wojennych między dwiema walczącymi stronami” – analizował. Jego zdaniem dalsza pomoc USA dla Ukrainy powinna być uzależniona od woli tego kraju do wzięcia udziału w rozmowach pokojowych. Z kolei narzędziem, które może przekonać Putina do negocjacji, ma być opóźnienie przyjęcia Ukrainy do NATO, co ma ostatecznie przynieść porozumienie pokojowe z gwarancjami bezpieczeństwa.
Kellogg, podobnie jak Trump, stawia za priorytet trzymanie wojsk amerykańskich z dala od „niepotrzebnych i niekończących się wojen”, jednocześnie wzmacniając rodzimą siłę militarną. „Oznacza to współpracę w sojuszach i z partnerami w celu promowania bezpieczeństwa regionalnego, przy jednoczesnym wymaganiu od członków sojuszu i sojuszników pełnego zaangażowania w obronę bezpieczeństwa w regionie” – napisał we wspomnianym raporcie.
Nie można ufać Rosjanom
Kellogg krytykował duże kwoty pieniędzy i pomoc w zakresie uzbrojenia przekazane Ukrainie w ciągu ostatnich dwóch lat, argumentując, że wyczerpały one amerykańskie zapasy wojskowe, osłabiły bazę przemysłową w zakresie obronności i naraziły na szwank gotowość militarną kraju. Twierdzi, że wysyłanie amerykańskiej broni i pieniędzy nie przyniosło spodziewanych efektów, gdyż mamy „patową sytuację”, i postuluje potrzebę wypracowania „formalnej polityki USA”, aby zakończyć wojnę. „Obejmuje to politykę zawieszenia broni i negocjowanego rozwiązania konfliktu na Ukrainie” – zaznaczał Kellogg.
Proponował ponadto zawieszenie broni na froncie, podkreślając jednocześnie wyraźnie prawo Ukrainy do terytorium okupowanego przez Rosję. Wezwał do wywierania presji na Putina, aby usiadł do stołu negocjacyjnego, grożąc zniesieniem wszystkich ograniczeń dotyczących używania przez Ukrainę pocisków dalekiego zasięgu, ale opowiadał się również za wstrzymaniem amerykańskiej pomocy wojskowej dla Kijowa, aby zapewnić sobie jej miejsce przy stole negocjacyjnym.
„Stany Zjednoczone będą nadal dozbrajać Ukrainę i wzmacniać jej obronę, aby mieć pewność, że Rosja nie poczyni dalszych postępów i nie zaatakuje ponownie po zawieszeniu broni lub po zawarciu porozumienia pokojowego” – twierdził. W lipcu w wywiadzie dla Voice of America powiedział zaś: „Musimy dać Ukraińcom więcej broni, bo nie możemy ufać Rosjanom”.
Poczekać z NATO
Reasumując, Kellogg skupia się głównie na tym, w jaki sposób idea „America First” doprowadzi do rozwiązania konfliktu. Wzywa do zawieszenia broni i wynegocjowania porozumienia, ale z dalszym dozbrajaniem Ukrainy i wzmacnianiem jej systemu obrony. Wzywa też do znacznego opóźnienia wszelkich planów przystąpienia Ukrainy do NATO, co nie odbiega od obecnej polityki Białego Domu, bowiem prezydent Joe Biden zbytnio nie naciskał na sojusz. Przypomnijmy, że pakt na szczycie w lipcu przyjął zaledwie deklarację, że Kijów znajduje się na „nieodwracalnej ścieżce” do przystąpienia do NATO.
Kellogg przedstawił podobne propozycje w artykule z grudnia 2023 r. dla „The National Interest”. „Choć wynik jest mniej satysfakcjonujący niż (co coraz bardziej wydaje się nieosiągalne) całkowite zwycięstwo militarne, oznaczałby on strategiczną porażkę Rosji i wzmocnienie amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego oraz sojuszu zachodniego. Niektórzy republikanie twierdzą, że konflikt na Ukrainie jest sprawą europejską, która nie ma żadnego znaczenia dla Stanów Zjednoczonych. Strategicznie, jak podkreślają jego publiczne komentarze, Trump się z tym nie zgadza. Uważa zakończenie wojny za ważną kwestię polityki zagranicznej, taką, którą planuje osiągnąć pierwszego dnia” – ocenił.
Generał powiedział Voice of America na konwencji republikańskiej w lipcu, że opcje Ukrainy są „całkiem oczywiste”. „Jeśli Ukraina nie chce negocjować, w porządku, ale muszą zaakceptować fakt, że mogą ponieść ogromne straty w swoich miastach i to, że ich dzieci zostaną zabite, muszą zaakceptować fakt, że nie będą mieli 130 tys. zabitych, a 230–250 tys.” – wyjaśniał. Oleh Shamshur, były ambasador Ukrainy w USA, mówił, że chociaż zna Kellogga tylko z mediów, to jest pesymistycznie nastawiony do jego nominacji.
– Jak rozumiem, całkowicie akceptuje logikę planu pokojowego Trumpa, o którym opowiada wiceprezydent elekt J.D. Vance – odniósł się do poparcia Vance’a dla oddania terytorium Ukrainy Rosji i porzucenia planów przystąpienia Ukrainy do NATO. – Pod koniec dnia on i inni będą w większości wykonawcami woli swoich panów. Dlatego naprawdę ważne jest, aby usłyszeć od Trumpa, jaki jest jego plan. W Kijowie można usłyszeć zupełnie różne pomysły na to, czego możemy się spodziewać po nadejściu „wielkiego gościa”. Jestem w większości pesymistą – deklarował Shamshur.
Pewne jest tylko jedno: do inauguracji Trumpa pozostał miesiąc. A co do spraw międzynarodowych, to jest on politykiem, który potrafi zaskoczyć, dlatego też spekulacji dotyczących przyszłości wojny na Ukrainie będzie coraz więcej.