Donald Trump powiedział, że Syria nie jest przyjacielem USA. Nazwał sytuację w tym kraju „bałaganem” i wezwał, aby Stany Zjednoczone pozwoliły sytuacji rozwinąć się samej, ponieważ „to nie jest ich walka”. Gen. Wesley Clark, były naczelny dowódca NATO, mówi, że Trump ma „duże możliwości dokonania pewnych przełomowych zmian na Bliskim Wschodzie” i obecnie lepiej dostrzega rolę, jaką USA odgrywają w sprawach światowych.
– On zdaje sobie sprawę, że kiedy ma do czynienia z Ukrainą, Gruzją itd., świat patrzy. Nie chodzi tylko o Europę. Chodzi o Chiny, Koreę Północną i Iran – ocenił Clark. – Myślę, że teraz zdaje sobie sprawę, czym jest władza. On chce być globalnym graczem. Nie można być globalnym graczem, wycofując się ze wszystkiego – dodał. Trump będzie najważniejszym globalnym graczem i warto się do tego przyzwyczaić.
Dawno w Europie nie mieliśmy tak gorącego politycznie grudnia. Do historii przechodzi właśnie rząd Olafa Scholza w Niemczech. Po listopadowym rozpadzie koalicji była to formalność, otwierająca drogę do przedterminowych wyborów w lutym. Kluczowy sojusznik Berlina, Francja, pod kierunkiem nowego premiera François Bayrou wyczołguje się z największego kryzysu w historii V Republiki, choć problemów do rozwiązania nad Sekwaną nie brakuje. Coraz większy chaos ogarnia Gruzję, gdzie nie ustają wielotysięczne protesty, które nasiliły się po tym, jak w weekend elity rządzące wybrały sobie nowego prezydenta.
Nie należy zapominać o Rumunii, gdzie unieważniono wyniki wyborów prezydenckich. Gdzieś w oddali tli się sprawa byłego unijnego komisarza Didiera Reyndersa, podejrzewanego o pranie brudnych pieniędzy. Patrząc na mnogość wydarzeń na kontynencie, trudno pojąć, że afera związana z belgijskim politykiem wyszła na jaw zaledwie kilkanaście dni temu. Do tego cały czas trwa wojna na Ukrainie, a Rosja systematycznie zaostrza swoją postawę wobec Zachodu. Może to dobrze, że ten rok niedługo się kończy.
Wczoraj obrońca posła Romanowskiego Bartosz Lewandowski złożył zażalenie na decyzję o aresztowaniu posła. Policja wciąż nie może zatrzymać Romanowskiego. Poseł Michał Szczerba (PO) zaatakował Lewandowskiego, twierdząc, że ten wie, gdzie jest poseł, a z premedytacją ukrywa te informacje. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich złożył na Lewandowskiego doniesienie do prokuratury. – To atak na tajemnicę adwokacką – odpowiada palestra. – Nie zrezygnuję z obrony. To pokazuje, jakie są standardy demokracji walczącej – mówi Lewandowski.
Zażalenie na decyzję sądu rejonowego o aresztowaniu posła Marcina Romanowskiego na trzy miesiące trafiło wczoraj po południu do sądu okręgowego. Tymczasem policja od momentu wydania decyzji o areszcie, a więc od 9 grudnia, nie może ustalić, gdzie przebywa Romanowski.
Politycy koalicji i jej zwolennicy uderzyli w obrońcę Romanowskiego Bartosza Lewandowskiego. Michał Szczerba zaatakował m.in. w rządowych mediach, twierdząc, że ukrywa on miejsce pobytu Romanowskiego i jego postawa „wymaga wyjaśnienia”. Uaktywnili się prorządowi aktywiści. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich napisał w mediach społecznościowych: „Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris kłamał, żeby umożliwić ucieczkę Romanowskiemu, naszym zdaniem adwokat Bartosz Lewandowski z Ordo Iuris posunął się za daleko, kłamiąc publicznie na temat stanu zdrowia jego klienta Marcina Romanowskiego”. I złożył na Lewandowskiego doniesienie do prokuratury.
– To atak na tajemnicę adwokacką i obrończą, podstawę tego zawodu – odpowiada palestra. „Adwokat będący obrońcą, tak jak ksiądz podczas spowiedzi, ma obowiązek zachować tajemnicę. Bezwzględnie. Nikt nie może jej naruszać ani nikt nie może czynić zarzutu adwokatowi, że ma obowiązek milczeć i bronić swojego klienta. Tajemnica obrończa jest nienaruszalna. Dzięki niej państwo demokratyczne zapewnia rzetelny proces karny i konstytucyjne prawo do obrony. Także wówczas, gdy opinia publiczna lub politycy mają inne zdanie. Trzeba o tym wiedzieć i pamiętać. Zawsze” – napisał Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
– Może od razu znowelizujmy art. 239 Kodeksu karnego. Par. 4: „Obrońca, który złośliwie nie donosi prokuratorowi, gdzie jest jego klient, a wie, podlega takiej karze jak mocodawca, a nawet większej” – komentuje mecenas Adam Gomoła. – Przekraczamy już wszelkie granice w debacie publicznej – mówi nam Lewandowski.
Szefowa włoskiego rządu w rozmowie z Republiką zwróciła się z przesłaniem do polskich konserwatystów. – Bądźcie odważni, bez strachu. Ludzie rozumieją lepiej, niż myśli mainstream. Nie przejmujcie się tym, co piszą w gazetach, mówią w telewizji. Nie pozwalajcie na pośredniczenie w przekazie, mówcie ludziom bezpośrednio. Oni zrozumieją – stwierdziła przewodnicząca Braci Włochów Giorgia Meloni.
W niedzielę Republika wyemitowała wywiad z Giorgią Meloni. W programie „Gość dzisiaj” Michał Rachoń rozmawiał z szefową włoskiego rządu m.in. na temat Zielonego Ładu, przyszłości Unii Europejskiej oraz roli sił konserwatywnych w odbudowie wiodącej pozycji Europy na świecie.
Jak zauważyła włoska polityk, „każdy chce bronić natury, problem w tym, że nie można jej bronić w kontrze do ludzi. A to właśnie próbowało zrobić i próbuje ideologiczne podejście do Zielonego Ładu w ostatnich latach”. – Zauważyłam, że pewne rzeczy zaczynają się zmieniać po tegorocznych wyborach do europarlamentu. Komisja Europejska ponownie analizuje projekty i podjęte przez siebie decyzje i myślę, że w tej nowej Komisji – mam nadzieję – pójdziemy w kierunku bardziej pragmatycznego radzenia sobie z Zielonym Ładem – oznajmiła premier Meloni.
Giorgia Meloni mówiła ponadto o Unii Europejskiej jako sojuszu suwerennych państw, sięgającym do zasady pomocniczości. – Myślę, że to, co konserwatyści zawsze mówili o Unii Europejskiej, jest właściwą drogą. Pomocniczość jest wartością, którą musimy bronić, która zawarta jest w traktatach i być może nie była tak obliczona w przeszłości. Chodzi mi o to, że potrzebna jest Unia Europejska, która jest w stanie połączyć tematy, w których państwa członkowskie nie mogą być samodzielnie konkurencyjne, np. obrona lub to, co jest bliższe obywatelom. Jeśli potrzebujesz narzucić z góry jakiś model, niszczysz system, który opiera się na specyfice, na tożsamości, która była naszą siłą – stwierdziła szefowa włoskiego rządu.
Premier Włoch odniosła się również do wyzwań, z jakimi muszą zmierzyć się europejskie kraje. – Europa ma wiele problemów dotyczących konkurencyjności i naszej roli w świecie i myślę, że potrzebujemy teraz odważnych ludzi, którzy pomogą Europie stawić czoła problemom, które przed nią stoją. Mamy wiele strategii, ale nie stosujemy do nich odpowiednich narzędzi i nadmiernie je regulujemy. A nie sądzę, by było to rozwiązanie, którego teraz potrzebujemy – oznajmiła szefowa Braci Włochów. Jak zauważyła Meloni, „w przypadku konkurencyjności bardzo ważne jest to, by pomóc przedsiębiorcom i rolnikom pracować w sprzyjających warunkach”. – Myślę, że w niektórych sprawach, jeśli by nas wtedy posłuchano, byłoby dziś wszystkim łatwiej – podkreśliła. – Moim zdaniem Włochy muszą odgrywać ważną rolę w Europie i zrobimy wszystko, co jest w naszej mocy, wraz z naszymi przyjaciółmi w Europie, by tak się stało – dodała polityk.
Premier Włoch wytłumaczyła także, dlaczego zdecydowała się udzielić poparcia Mateuszowi Morawieckiemu na nowego przewodniczącego Partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). – Znam go od wielu lat jako bardzo zdolnego człowieka i bardzo dobrego przyjaciela. Był bardzo dobrym premierem polski. Dużo ze sobą współpracowaliśmy i będziemy nadal współpracować. Myślę, że Europejscy Konserwatyści, partie konserwatywne potrzebują takich ludzi jak Mateusz Morawiecki. Dlatego cieszę się, że mogę go wspierać jako nowego szefa EKR – powiedziała szefowa Braci Włochów. Mateusz Morawiecki otrzymał zaproszenie na zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Przyszły przewodniczący EKR stwierdził, że weźmie w udział w tym wydarzeniu zaplanowanym na 20 stycznia.