Gazeta Polska Codziennie Numer 3835


Kluczowy generał Putina wyeliminowany

Dowódca rosyjskich wojsk ochrony radiochemicznej i biologicznej gen. Igor Kiriłłow wraz ze swoim asystentem zginęli wczoraj w Moskwie w wyniku eksplozji ładunku umieszczonego w hulajnodze elektrycznej. Za operacją mają stać ukraińskie służby, które kilka godzin wcześniej oficjalnie oskarżyły wojskowego o wielokrotne stosowanie broni chemicznej podczas trwającej inwazji.

Baczni obserwatorzy rosyjskiej sceny polityczno-militarnej zapewne kojarzą gen. Kiriłłowa z konferencji prasowych, na których wielokrotnie oskarżał on Stany Zjednoczone o przygotowywanie broni biologicznej z przeznaczeniem dla Ukrainy.

Latem 2022 r. wojskowy oskarżył Amerykanów o to, że zbierali na Ukrainie kleszcze, a następnie infekowali je, wywołując wielkie ogniska boreliozy w południowo-wschodniej części kraju. Ponadto jego zdaniem Stany Zjednoczone miały utworzyć na Ukrainie specjalne laboratoria, w których bez żadnej kontroli prowadzone są eksperymenty, mogące skutkować wybuchem kolejnej pandemii. Swego czasu dostało się również Polsce, że współpracuje z USA w tej operacji.

Kiriłłow oskarżał też Ukrainę o użycie broni chemicznej, m.in. latem br. w Sudży w obwodzie kurskim, gdzie armia podległa Kijowowi prowadzi operacją wojskową. Według generała pociski wypełnione trującymi substancjami, wykorzystane przez Ukraińców, miały znaleźć się w jednej z zachodnich transz pomocowych, przekazanych w ub.r.

Tymczasem to gen. Igor Kiriłłow został oskarżony w poniedziałek przez ukraińskie służby o stosowanie broni chemicznej podczas trwającej inwazji. Zdaniem tamtejszej armii od lutego 2022 r. odnotowano 4,8 tys. rosyjskich incydentów z użyciem broni chemicznej, w wyniku których hospitalizacji wymagało ok. 2 tys. ukraińskich żołnierzy. Nie obyło się również bez przypadków śmiertelnych.

Kilkanaście godzin później 54-letni generał zginął w Moskwie. Do wybuchu bomby doszło przed budynkiem mieszkalnym na Prospekcie Riazańskim. To droga, która zaczyna się ok. 7 km na południowy wschód od Kremla. Hulajnoga, w której podłożono zdalnie odpalany ładunek, eksplodowała w momencie, gdy Kiriłłow wraz ze swoim asystentem opuszczali budynek. Obaj zginęli na miejscu.

Nie ulega wątpliwości, że skoro Kijów oskarżył generała o zbrodnie wojenne, to automatycznie stał on się celem tamtejszych służb. Wersję o tym, że zginął on w wyniku operacji ukraińskiej SBU, potwierdza też kilka zachodnich źródeł, m.in. amerykańska stacja CNN i brytyjska rozgłośnia BBC.



Trump pozwał autorkę głośnego sondażu do sądu

USA \ Donald Trump pozwał do sądu słynną autorkę sondaży Ann Selzer. Uważa, że jej głośny sondaż, w którym skrajnie zaniżyła jego poparcie, był manipulacją wyborczą.

Selzer była pracownicą dziennika „Des Moines Register” („DMR”), a w połowie lat 90. założyła swoją własną sondażownię, która działała w stanie Iowa. Wyjątkowa trafność jej sondaży sprawiła, że szybko zdobyła reputację najlepszej ekspertki od sondaży w USA.

W tym roku przewidziała jednak, że Harris wygra w Iowa z Trumpem o 3 pkt proc. Wywołało to sensację, bo żaden inny sondaż na to nie wskazywał. Ostatecznie Trump zdobył tam aż o 13 proc. więcej głosów niż Harris, a Selzer wkrótce potem skończyła z tworzeniem sondaży – chociaż ona sama twierdzi, że nie miało to związku z tą kompromitacją.

Teraz Trump zdecydował się podać ją, a także redakcję jej dziennika, do sądu. Powołując się na ustawę o oszustwach konsumenckich, twierdzi, że ten sondaż i jego publikacja przez „DMR” były „bezczelną ingerencją w wybory” na rzecz Harris.

Prawnicy Trumpa uważają, że tak wielka pomyłka w sondażu opublikowanym trzy dni przed wyborami nie była przypadkiem. Ich zdaniem Selzer wiedziała, że jej wynik nie ma nic wspólnego z prawdą, ale liczyła, że ten sondaż „stworzy fałszywą narrację o nieuchronności zwycięstwa Harris”. Miało to zwiększyć entuzjazm wśród wyborców demokratów i sprawić, że republikanie będą marnowali kampanijne środki w miejscu, gdzie i tak prowadzą. Dodali, że choć Selzer nie była jedyną, która dopuściła się takiej manipulacji, to jej reputacja i zainteresowanie mediów sprawiły, że miała „znaczącą i wpływową możliwość zwodzenia wyborców”. (wm)